Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:1336.91 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:60:51
Średnia prędkość:21.97 km/h
Maksymalna prędkość:70.50 km/h
Suma podjazdów:6 m
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:63.66 km i 2h 53m
Więcej statystyk

STRACh ma wielkie oczy

Sobota, 31 lipca 2010 · Komentarze(1)
02.08.2010 poniedziałek 05:00 czeka mnie pierwszy w moim dość długim już życiu wyjazd nad polskie morze rowerem ... Już sama nie wiem co o tym myśleć . Im bliżej do wyjazdu tym bardziej mi serducho bije :D . Trzymać kciuki bikersi:P

29.07.10 czw. wieczorna jazda

Piątek, 30 lipca 2010 · Komentarze(1)
razem z Krzychem i Grzegorzem kierunek Imielin - Jeleń- Brzezinka . Zrobiliśmy koło no i odwózka Krzycha do pracy :)
Pogaduchy z Grześkiem na temat bagażu na nadmorską wyprawę ,.... już nie wiem co mam zabrać:D.

26.07.10 pon zakupy w sosnowcu

Wtorek, 27 lipca 2010 · Komentarze(0)
wypad do Sosnowca na zakupy kasku i ciuchów:) kask kupiony :P- wszystko z konieczności nie z pragnienia. no ale jak mus to mus. ciuchy jeszcze nie kupione.

25.07.10nd Na pszczyńskie lody :)

Niedziela, 25 lipca 2010 · Komentarze(2)
Z powodu brzydkiej pogody zamiast do Ojcowa wybraliśmy się z Krzychem60 i Grześkiem do Pszczyny na ryneczek a , że Pszczyna słynie z bardzo dobrych lodów to jak można sobie omówić nawet w taką pogodę :). Wyjazd bardzo udany pomimo 4 godz snu i imprezowej nocy w Jaworznie, którą miałam :)!!!!
Przy tych dwóch osobnikach to można "boki zrywać" :D. Normalnie aż się
nie chce na wakacje wyjeżdżać :P .

23.07.10 pt zapisy w Bieruniu i pierwsze jazdy na kolejnej "kolażce":D

Piątek, 23 lipca 2010 · Komentarze(4)
Rankiem z Krzychem wyruszyliśmy do Bierunia, zapisać się na jakąś tak imprezę:D.
Wieczorkiem po pracy pierwsze próby na kolarzówce którą złożył dla mnie Grzesiek a poprawkami i wystrojem wizualnym zajął sie Krzysiek :).

Chłopaki dzieki za rowerek :D!!!!! oby wytrzymał moje szaleństwa i upadki :)

22.07.10 czw dzienne rowerowanie:)

Piątek, 23 lipca 2010 · Komentarze(0)
rankiem z Krzychem 50 km do Promnic i okolice .
Wieczorkiem po pracy 48km z Grześkiem i Krzychem na Ligotę powrót do domu w okropnych ciemnościach:/ a w czerwcu jeszcze było jasno o 22:P

20.07.2010 wt zakupy w sklepie rowerowym:)

Środa, 21 lipca 2010 · Komentarze(0)
po ciężkim dniu w pracy wybrałam się z Krzychem na zakupy do Tych . 10 min przed zamknięciem sklepu Krzychu kupował koszulkę :D. I jak to na faceta przystało zdążył :D. Potem przejazd na Promnice gdzie w szybkim tempie zwiedziliśmy pałacyk myśliwski. No i spokojna jazda drogami terenowymi do domu:). Stwierdziłam że raz w tygodniu przejażdżka po lesie drogą terenową wskazana :).

19.07.2010pon pierwsze próby na kolarzówie :D

Środa, 21 lipca 2010 · Komentarze(0)
Wyjazd z Krzychem i Raptorem na przejażdżkę w kierunku Sosiny . Wylądowaliśmy w Bukownie a stamtąd na Trzebinię i do domu:). Pierwsza przejażdżka na kolarzówie Krzycha , która okazała się mało wygodna a potem Raptor dał mi się przejechać na swojej "żonie" nie powiem ma fajną żonę:D.

18.07.2010 nd Kiełbaski nad Sołą :D

Niedziela, 18 lipca 2010 · Komentarze(1)
Pogoda do bani ,ale nie ważne :D!!! Liczą sie 2 kółka i dobre towarzystwo :)! Wspaniała 4 (Grzechu, Raptor, Krzychu60 i ja) wybrała się nad Sołę popływać :D . Jadąc do jeszcze było spoko nawet można powiedzieć że sie wypogadzało , przynajmniej takie miałam wrażenie przez pierwszą godzinę:P. Trasa jak zawsze nie do zapamiętania po nazwach wiejskich zabudowań , kiedyś zacznę robić foty znaków z nazwami miejscowości żeby zapamiętać i wam polecić bo na prawde drogi spokojne , samochody to rzadkość :). 100m przed zjazdem nad rzekę spontan w sklepie - kiełbaski , bułeczki, ciastka i picie normalnie czysta wyżerka :D.Tylko Ciiiiii czasami trzeba sobie pozwolić:PP. Podłoże kamieniste totalnie tak więc wiecie masaż całkowity a szczególnie stóp:D. Ognisko rozpalone kiełbaski upieczone , Krzychu i Grzechu skorzystali z uroku rwącej zimnej wody ja w obawie przed pogodą wymiękłam a Raptor nie wiem , bałeś się czy Ci zimno było:P ?? Potem zaczęło kropić i zaczęła się ucieczka, postój na przystanku i jazda do domu pod wiatr.

Mężczyźni koniec z wyżerkami od jutra zaczynamy jeździć:D! Już mam od taty przyzwolenie na rower to trzeba to wykorzystać:)